Forum Forum jest nieaktywne!!! Strona Główna Forum jest nieaktywne!!!
Zapraszamy na www.powolanie-kapucyni.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

o rozeznaniu
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum jest nieaktywne!!! Strona Główna -> Pytania skomplikowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lukasz Horajski




Dołączył: 03 Sty 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jodłówka (Bieszczady)

PostWysłany: Czw 9:37, 07 Lut 2008    Temat postu: o rozeznaniu

widzę że jest tu dośćgorąco na tej stronce Embarassed

ja mam talie pytanko
ni wiem czy to jest własnie powołanie:

2 mieśące temu postanowiłem, wmówiłem sobie, że kazdą droge podejme tylko nie zakon, i
nagle poprostu masakra, od tamtego czasu czułem brak czegoś, chodziłem bardzo zdołowany, smutny, jak by sie cos stało, nic mi nie wychodziło, nie mogłem sie na niczym skupić, bo ciągle przypominały mi sie rekolekcje kapucyńskie, wtedy to czułem bardzo silny brak tego wszystkiego i to trwało przez ok 1,5 mieśąca, ale potem musiałem coś z tym zrobic, w koncu jestem człowiekiem zazwyczaj radosnym, i zaczołem się zastanawiać nad tym wszystkim i w koncu moja kapustencja postanowiła odjąć decyzje o tym ze będe przynajmniej rozmuślał opcje wstąpienia do zakonu, bo to już lkasa matóralna, potem egzaminy zawłaszcza ten najtródniejszy z przygotowania zawodowego...

i nrmalnie kiedy sobie powiedziałem to postanowienie,
powróciła odrazu radość, szczęści, jakieś takie dziwne zadowolenie, nie otczówłem juz tego braku w sobie,

i tu sie rodzi moje pytanie:
CZY TO MOŻNA NAZWAĆ JAKIMŚ POWOŁANIEM??

będę bardzo wdzieczny temu, który mi na nie odpowie, bo ja niewiem czego to tak sie toczyło, dziwne
Question Shocked


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brpiotr
Administrator



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:59, 07 Lut 2008    Temat postu:

I o to chodzi, żeby było gorąco i to coraz bardziej.

Nasze kontaktowanie się z Panem Bogiem wygląda często jak walka i walką jest. (Nasza historia jest podobna do historii Izraela, który toczył wiele walk, a Jakub toczył walkę z samym Bogiem). Jest to walka duchowa, która ma nas oczyszczać, weryfikować naszą wiarę.
To, co mogę powiedzieć, to to, że oznaką pełnienia woli Bożej jest pokój w sercu - jeżeli będziemy iść za Bożym powołaniem, będziemy odczuwali pokój pośród przeciwności - szatan nie potrafi nam dać takiego pokoju. Jest to owoc Ducha.
A jeżeli uciekamy, to Pan Bóg nie zostawi nas tak łatwo - to świadczy o tym, że naprawdę mu na nas zależy.
Taką sytuację można nazwać powołaniem.
Ale ostatecznie na to pytanie może Ci odpowiedzieć sam Bóg. Powołanie rozeznaje się również już po zrobieniu pierwszego kroku - czyli wejściu w narzeczeństwo, bądź do seminarium, czy do zakonu. Powołanie to zawsze jest dialog z Tym, który nas kocha. Nie jest to tylko jednostronny monolog Boga, czy nasz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Łukasz Horajski
Gość






PostWysłany: Pią 9:26, 08 Lut 2008    Temat postu: o misjach

a jak to jest z misjami Kapucyńskimi
wsensie kiedy mozna wyjechac na takie misje?
i czy mozna tam jechac jako zwykły brat zakonny?
jaki jezyk trzeba znać jeżeli chciało by się kiedyś jechac do Gabaonu>?
czy tu jest juz jakaś określona grópa która wyjeżdża?

dziękuje za odpowiec na moje ostatne pytanie, gdyz bardzo wiele dało mi ono do myslenia.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brpiotr
Administrator



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:50, 08 Lut 2008    Temat postu:

Jeśli chodzi o misje, to jest możliwość wyjzadu, choć najpierw trzeba odbyć wstepną formację zakonną w Polsce. Bracia zakonni pracują również na misjach i są tam bardzo potrzebni. Nasi bracia są w Gabonie od 8 lat i praktycznie co roku przybywają tam nowi. W tej chwili jest ich 9 w Afryce, a 2 się szykuje we Francji.
Trzeba znać tam język francuski.
Bracia, którzy chcą wyjechać na misje, deklarują się w Polsce, prowincjał to rozeznaje i ewentualnie wysyła po wcześniejszym przygotowaniu. Każdy brat, jeśli tylko ma to tego predyspozycje i wyraża taką chęć, może wyjechać na misje.
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtek




Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Sob 15:24, 08 Mar 2008    Temat postu:

Kor 12,1-6
"Nie chciałbym, bracia, byście nie wiedzieli o darach duchowych. Wiecie, że gdyście byli poganami, ciągnęło was nieodparcie ku niemym bożkom. Otóż zapewniam was, że nikt, pozostając pod natchnieniem Ducha Bożego, nie może mówić: «Niech Jezus będzie przeklęty!». Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus» Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich(...)
Kor 12, 11
"Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce."

Jak już br Piotr wspomniał, powołanie nie może być monologiem. Powołania, nie można sobie wymyśleć, odpowiednio skorygować, dostosować do swoich potrzeb. Często sam myślałem - "Panie Boże, powołałeś mnie - spoko - ale, weź rodziców nastaw na tak, zeby byli szczęsliwi razem ze mną, by sie ni kócili żeby przyjmowali moje decyzje.
Najlepiej, to zrób tak bym jak najmniej musiał poznać bólu."
Człowiek, juz jest tak skonstruowany, że chciałby zeby wszytko układało sie tak jak on chce. Oczywiście Pana Boga trzyma jak najldalej od sterów swojego życia - "przecież sam sobie dam rade, ja sobie to poukładam po swojemu, bez Ciebie".
Jednak zycie uczy ze coś co jest bez Pana Boga szybko sie sypie, wtedy to zaczynają sie narzekania w stylu :'Panie Boże jak mogłeś mi to zrobić??!!! To twoja wina!'.
dopiero w takiej sytuacji można sie przekonać, że Pan Bóg chce wejśc w nasze życie i wciska sie wszystkimi możliwymi szczelnami.
Chce dzielić z nami nasze boleści, cierpienia, dośiwadczenia, decyzje.
Chce pomóc nam dźwigać krzyż.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartek
Gość






PostWysłany: Sob 15:44, 14 Cze 2008    Temat postu: o rozeznaniu

Hej tu Bartek
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartek
Gość






PostWysłany: Sob 16:41, 14 Cze 2008    Temat postu: o rozeznaniu

Łukasz Horajski. Moim zdaniem jesteś człowiekiem, który jest rozchwianym emocjonalnie. Szukający swojej drogi życiowej w której nie możesz się zdecydować na wybór. Wiem coś o tym, ponieważ byłem w podobnej sytuacji i dużo rozmyślałem o pójściu do zakonu. Ale we wnętrzu byłem rozdarty i kontakt z Bogiem uśmierzał mój ból i czułem się bardzo szczęśliwy. Starałem się unikać ludzi czytałem Pismo Święte a niektóre cytaty jakby przemawiały do mnie. W pewnym momencie zagubiłem się ,że nie wiedziałem czego od życia chce i postanowiłem poznać siebie samego i swoje wnętrze. Wiem jedno, że człowiek musi żyć w zgodzie sam ze sobą i nie oszukiwać siebie i innych . Każdy człowiek potrzebuje bliskości z Bogiem jak to nie On najlepiej rozumie człowieka, który szuka drogi do szczęścia a przede wszystkim miłości, która jest potrzebna każdemu w tym ziemskim pielgrzymowaniu. Wybierałem się często w samotne spacery w Święte miejsca i w skupieniu, modlitwie odmawiałem Drogę Krzyżową a tym samym jednoczyłem się z Jezusem w jego ostatniej drodze życia. Odczuwałem ból. I nie chciałem wracać do normalnego życia a najlepiej chciałem zostać tam do końca swojego życia. I w pewnym momencie poznałem dziewczynę na polach Lednickich poczułem coś dziwnego nie chciałem dopuścić myśli, że to jest może wybranka mojego życia wmawiałem sobie, że to nie jest to. Gdy wszyscy pytali mnie czy czasem nie idę do zakonu wypierałem się krzywdząc tym samym świadomie innych bo byłem nie zdecydowany. Później rozmyślałem i zrozumiałem, że to był błąd. A może się w twoim życiu wydarzyło coś i ty boisz się o tym mówić i podjąć słuszną decyzję?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mały




Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piasek

PostWysłany: Nie 10:45, 15 Cze 2008    Temat postu:

Ja też miewam takie rozchwianie, ale o zakonie myślę już od dawna w dodatku przecierz :
"Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!" (Mt 19, 12)
Ja miałem tak że byłem zakochany w dziewczynie której nie znam, ale nie nadaje się do małżeństwa, przynajmniej nie z taką dziewczyną, więc gdy było mi ciężko prosiłem Boga o pomoc, by sie stała Jego wola, i to uczucie zniknęło, a pojawia się chęć służenia ludziom jakimi gardziłem: alkoholikom, narkomanom, trudnej młodzieży..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtek




Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Nie 13:51, 15 Cze 2008    Temat postu:

Bóg daje człowiekowi wolny wybór. Zaprasza człowieka, mówi ::"...Jeśli chcesz...", nie mówi musisz.
Pamiętajmy też o ważnej rzeczy. Słowo jest zywe!! Przemawia do nas owszem, ale my jako ludzie mamy tendencje do błędnego, rozumienia Pisma. Chcemy szybko uzyskac rezultaty! Brak nam cierpliwości by wsłuchac sie w słowo, przez dłuzszy czas, szukając tym samym aspektów w naszym zyciu, do których dane Słowo sie odnosi. nie wystarczy czytać i suzkać.
TRZEBA sie wsłuchiwać w to co Słowo do nas mówi bezpośrednio. Mój znajomy z Neokatechumenatu twierdzi ze Słowem Boże powinniśmy nie tylko powinnismy sie karmić, ale także przeżuwać je(tak: PRZEŻUWAĆ) by poznac jaki ma smak!Very Happy Dobre porównanie, coś w tym jest....

Myśle ze tez słowo Boże nie jest zbiorem gotowych recept na nasze problemy. Rozwiązywać i tak musimy je sami, Słowo Boże jedynie pomaga nam zauważać w czym tkwi błąd


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mały




Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piasek

PostWysłany: Nie 18:20, 15 Cze 2008    Temat postu:

Masz rację, wyłączność na zatwierdzanie co dany cytat ma Stolica Apostolska, a nawet na własną ręke Pisma Św. nie interpretuje się fragmentarycznie, o czym warto pamiętać.
Ten cytat może dałem zbyt pochopnie, ale On mnie nieco utwierdził w powołaniu..
Wczoraj byłem na Tyskim Wieczorze Uwielbienia - modlitwie Charyzmatycznej, i prosiłem m. in. Pana Boga żeby mnie utwierdził w powołaniu, a dzisiaj w u nas Parafii był Franciszkanin, w dodatku, na trzech Księży od Niego otrzymałem Najświętszy Sakrament..
Bardzo polecam te spotkania modlitewne, jeżeli Ktoś nie ma za daleko.. Doznawane są na nich liczne uzdrowienia..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartek
Gość






PostWysłany: Nie 20:49, 15 Cze 2008    Temat postu: o rozeznaniu

Pismo Święte każdy człowiek interpretuje inaczej. Jedni uważają, że do nich skierowane są cytaty a nie którzy jako recepta na życie. Uważam aby być szczęśliwym trzeba żyć w zgodzie sam ze sobą i być szczerym wobec innych nie można okłamywać innych budując swój wizerunek na kłamstwie . BÓG daje każdemu człowiekowi wolny wybór. A jeśli chodzi o powołanie to się czuje a człowiek, który się waha nie może mówić o powołaniu a jeśli szuka dziewczyny to o czym my tu mówimy gdzie tu jest powołanie. Czy może człowiek szukać dziewczyny i zarówno myśleć o powołaniu oszukując tą dziewczynę z którą jest. Dla mnie to człowiek o podwójnej osobowości który nie ma nic wspólnego z powołaniem. Służyć Bogu możemy nie tylko w posłudze kapłańskiej , lecz w prawdziwych więziach sakramentu małżeństwa mając na wzór Świętą Rodzinę i pokazywać młodym jak ważny jest wybór życiowej drogi. Dlatego czystość przedmałżeńska jest bardzo ważna w dzisiejszych czasach.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LukaszJ




Dołączył: 22 Lis 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Białystok

PostWysłany: Nie 23:43, 15 Cze 2008    Temat postu:

ja bym tutaj dodał jeszcze coś takiego: KAŻDY CZŁOWIEK JEST POWOŁANY DO ŚWIĘTOŚCI.
a mówienie o powołaniu tylko i wyłącznie w aspekcie życia konsekrowanego jest wg mnie uszczuplaniem i ograniczaniem.
każdy z nas powinien dążyć do właściwego odkrywania swojego powołania. Bóg bowiem wzywa każdego nas do podjęcia konkretnego sposobu życia i realizowania swojego powołania: czy to w małżeństwie, czy to kapłaństwie(zakonie) czy jako osoba samotna.
Pismo Święte niewątpliwie pomaga nam w tym rozeznaniu, jednakże nie jest jedynym źródłem informacji na ten temat. Opatrzność stawia na naszej drodze także liczne osoby, które nam w tym pomagają.



p.s.
na Korzeniaka w Olszanicy u Krakowskich Kapucynów spotkałem sie także z takim określeniem: "powołanie to marzenie Pana Boga o człowieku"


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LukaszJ dnia Nie 23:45, 15 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartek
Gość






PostWysłany: Pon 8:05, 16 Cze 2008    Temat postu: o rozeznaniu

Całkowicie się z tobą zgadzam. Masz racje w każdym słowie co napisałeś.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtek




Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Pon 17:53, 16 Cze 2008    Temat postu:

Rozenanie naszego powołania musi odbywac sie jak dialog z Panem Bogiem. Jego Słowo zawarte w Piśmie Św dotyka naszego zycia wskazuje co jeszcze w naszym zyciu nie jest takie jakim być powinno, aa naszym zadaniem jest wdrażanie tego Słowa z zycie. Dosłownie:D
Tylko ze słowo jest o tyle niesamowite ze nigdy nie przemówi dwa razy tak samo. Może sie okazać ze dane słowo, w jednym momencie naszego zycia oznacza zupełnie coś innego niż w drugim. Dlatego to tez dobry kaznodzieja, słuchający słowa i rozważający je, nie powie dwa razy tego samego kazania opartego na tym samym słowie.

Pax


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AWS




Dołączył: 22 Sie 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:48, 18 Wrz 2008    Temat postu:

--

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AWS dnia Pią 22:05, 31 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum jest nieaktywne!!! Strona Główna -> Pytania skomplikowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin