Forum jest nieaktywne!!!

mały

Czyli chodzi o motywacje Smile

brkrzysztof

Hmm... niby tak, ale czasami człowiek tak naprawdę nie umie stanąć w prawdzie o sobie tak do końca i uczciwie. Często jesteśmy dla siebie albo zbyt surowi, albo zbyt pobłażliwi... potrzeba mam bożego światła i często drugiego człowieka. Dlatego watro mieć kogoś takiego jak kierownik duchowy lub stałego spowiednika bo jest tutaj zarówno drugi człowiek jak i przestrzeń dla łaski bożej.
Pax Smile

mały

To racja, ciężko siebie obiektywnie ocenić..
A mi sie strasznie ciężko otworzyć podczas spowiedzi..

brkrzysztof

To kolejny dowód potwierdzający, że warto mieć stałego spowiednika bo: za każdym razem nie trzeba wszystkiego od nowa tłumaczyć, łatwiej jest sie otworzyć bo nie jest to przecież ktoś przypadkowy...
Ale nawet gdyby nie udało Ci sie znaleźć stałego spowiednika to zawsze pamiętaj że w sakramencie pokuty i pojednania najważniejsze jest to, że spotykasz się z Jezusem i to On obdarza Ciebie swoją łaską przebaczenia i swoja miłością - choć zechciał posługiwać sie osobami kapłanów Smile

Pax

margaretka

oj potrzebny kierownik duchowy potrzebny ,tylko trudno znaleść.
ja kiedyś miałam taką osobę ale jego rady nie były trafne.bo gdy rozmawiałam na rekolekcjach o sobie to inny kapłan mówił mi zupełnie coś innego.posłuchałam drugiego i dobrze mi to pomogło.trzeba znaleść własciwego dla siebie kierownika.ale tez słyszałam ze nie wolno przeginać w przebieraniu .

mały

Staram sie o tym pamiętać że właśnie w spowiedzi spotykam sie z Jezusem, za pośrednictwem Kapłana, chociaż z tym czasami różnie bywa.

Co do różnicy zdań u księży to Ksiądz to też o mylny człowiek, chociaż nie wolno tego traktować jak jakąś złotą zasade, dzięki której neguje się każde niewygodne zdanie jakiegoś Księdza. A po za tym myśle że często poprostu ciężko sie dogadać o co chodzi, Ksiądz może nas inaczej zrozumieć, niż tego chcemy, albo znowu my Księdza.. Jeden Ksiądz może patrzeć pod jednym kątem na daną sprawe, a drugi pod innym zupełnie kątem.. Problem wtedy - który ma racje?
Jednak wydaje mi sie że warto zaufać każdemu Księdzu, oczywiście nie ślepo, ale słowo każdego słuchać i rozważyć jak słowo Chrystusa.

Pozdrawiam!

brkrzysztof

Generalnie zgadzam sie waszymi przemyśleniami...
Różnie to jest i faktycznie nie jest łatwo znaleźć dobrego stałego spowiednika... ale jedną rzecz, a właściwie rzeczywistość bym do tego wszystkiego dodał - W I A R A ! Potrzeba mam w tym wszystkim wiary, że Pan Bóg stawia na naszej drodze ludzi (również kapłanów) przez których sam chce działać w naszym życiu. Choć oczywiście potrzeba tej czujności i przyglądania sie swojemu życiu, swojemu rozwojowi duchowemu - Ewangelicznie - po owocach ich poznacie Smile

Pax

mały

Św. Faustyna przy swoich mistycznych przeżyciach nie umiała znaleźć odpowiedniego spowiednika, modliła się o takiego, a Pan Jezus dał Jej za takiego Bł. Ks. Michała Sopoćke.
Pozdrawiam!

Piotr - Toruń · Gość

Polecam Jezuitów .Charyzmatem Towarzystwa Jezusowego jest kierownictwo duchowe.

Piotr - Toruń · Gość

Jeszcze jedna myśl mi przyszła do głowy ,apropo szukania kierownika duchowego. Warto odprawić nowennę do Ducha Świętego w tej intencji.W trakcie jej odmawiania można tez pościć o chlebie i wodzie( np.w środę i piątek-).

Jaworznianin · Gość

Szczesc boze
mam na imie bartosz urodziłem się w Jaworznie od małego mam w sobie powołanie czuje to bardzo nie wiem co mam robic
Zacznę od początku od małego bawiłem sie w odprawianie mszy św po pierwszej komuni swietej wstapiłem do Słuzby ołtarza przy Sanktuarium MBNP w Jaworznie od małego chciałem zostac księdzem ale wiem już to że mi to nie wyjdzie jestem słaby w nauce jest to spowodowane puzną mową w dzieciństwie postanowiłem od miesiąca że wstapie do zakonu szukam i znajść nie mogę mam lat 15 chodzę do klasy II gim. i nic nie moge znaść
dla mnie proszę o pomoc Chce się oddać panu cały " Totus Tuus.. Maryjo "
Bardzo ale to bardzo prosze o pomoc można do mnie pisać na nr Gadu Gadu 4270091 lub na adres E-mail [link widoczny dla zalogowanych] ...
Ciebie Boga wysławiamy [/list]

brkrzysztof

Drogi Bartoszu !
Witam Ciebie serdecznie i od razu zapraszam Ciebie na jakieś spotkanie - najlepiej na dni skupienia (spojrzyj na nasz terminarz) - to dobry czas aby porozmawiać i poznać siebie na wzajem.
Co Ty na to ?!
Tymczasem pozdrawiam !
3maj się - z Panem Bogiem !
Pax

Grzegorz · Wysłany: Czw 21:59, 19 Mar 2009 Temat postu:

Pokój Wam!
Brat Krzysztof ma zupełną rację Smile

Jeszcze dość niedawno wpisałem się tu na forum i szukałem odpowiedzi na pytanie o swoje powołanie. Co prawda wyczytałem bardzo mądre rzeczy które mi dały wiele do myślenia, ale tak naprawdę najistotniejszą wiedzę o swoim powołaniu zdobywam na spotkaniach a'la dni skupienia.
Nie jestem alfą i omegą i nie mogę wyrazić się o swoim powołaniu ze 100 procentową pewnością , ale muszę przyznać że dopiero bezpośrednia konfrontacja z życiem w zakonie pozwala mi odkryć to co się we mnie kryje Smile

Panowie zainteresowani!
WARTO , powtarzam WARTO skorzystać z możliwości dni skupienia Smile

. Jedna godzina na nich jest cenniejsza niż tysiąc słów na tym forum :+). Takie jest moje zdanie Razz

lukasz.szulczewski

Pokój i Dobro

Ja tak na prawdę dopiero zacząłem "szusować" po forum, ale już widzę kilka bardzo ciekawych postów, które dają dużo do myślenia. Na początek odniosę się do tego, co Grzegorz napisał wyżej. Potwierdzam to w 100%, że spotkania takie jak na Dniach Skupienia czy Rekolekcjach jest bardzo potrzebne i dużo wnosi do życia. Oprócz tego, że spotykasz ludzi, którzy myślą podobnie jak Ty (co w życiu codziennym nie jest takie łatwe bo każdy z nas ma wiele priorytetów i nie zawsze na pierwszym miejscu stawiamy Pana) to dodatkowo jest jeszcze czas na rozmowę z Braćmi a co najważniejsze spotkanie z Panem Bogiem "Sam na Sam" w swoim sercu. I może ktoś powiedzieć, że to samo mogę robić u siebie w Kościele i ma rację, ale jakoś dla mnie chwile spędzone czy na Dniach Skupienia czy na Rekolekcjach zrobiły mały przewrót w moim sercu. Przewrót mały ale jak duży =]

A co do powołania. Ja już od dawna czułem, którą drogą Pan chciałby abym kroczył. Ale życie stawia przed nami różne sytuacje. Ja poznałem, że w każdej decyzji oprócz naszej woli jest wola Pana Boga. Nie będę może opisywał tu wszystkiego co przeszedłem aby dojść do momentu w jakim teraz stoję, choć jeśli ktoś bardzo chce mogę podzielić się swoimi doświadczeniami, wystarczy jedno zdanie Wink

Bardzo spodobało mi się to co usłyszałem na Dniach Skupienia w Łomży od Br. Krzysztofa. W powołaniu potrzeba MIŁOŚCI ale też odrobiny SZALEŃSTWA. Krocząc drogą Pana nie jest łatwo, bo kroczymy na Krzyż. Szukając swojej drogi powołania postawiono mi pytanie: "Czy jesteś gotowy stracić życie w Imię Moje?". Ja już na to pytanie odpowiedziałem =]

br. Zbigniew

Zapraszam do dalszych refleksji nad powołaniem. Tutaj można podzielić się swoimi wątpliwościami, ale także radością i doświadczeniem działania Boga w Twoim życiu.