Forum Forum jest nieaktywne!!! Strona Główna Forum jest nieaktywne!!!
Zapraszamy na www.powolanie-kapucyni.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trudne pytania
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum jest nieaktywne!!! Strona Główna -> Pytania skomplikowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brpiotr
Administrator



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:10, 13 Lis 2007    Temat postu: Trudne pytania

W tym miejscu można zadawać pytania, na które szukamy odpowiedzi. Będziemy starali się takich odpowiedzi w miarę naszych możliwości udzielać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtek




Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Pon 15:06, 19 Lis 2007    Temat postu:

Ja mam takie pytanko...

Jesli pewien brat jest juz w nowicjacie, i sytuacja zyciowa (np. pogrzeb) zmusi go do opuszczenia na troche klasztoru, to czy tym samym zrywa rok kanoniczny i musi powtarzać nowicjat? Czy wogóle jest wykluczany z zakonu?
jak to wyglada?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
br marek
Gość






PostWysłany: Czw 0:03, 22 Lis 2007    Temat postu:

Zasadniczo z nowicjatu nie wyjeżdża się. Oczywiście jeśli zaistnieje sytuacja losowa, np. pogrzeb, wyjazd jest możliwy. Ale sprawy rozpatrywane są indywidualnie. Ma tu znaczenie stopień pokrewieństwa ze zmarłą osobą, odległość do domu, itp.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nieklara
Gość






PostWysłany: Nie 17:28, 02 Gru 2007    Temat postu:

Jak to jest podczas postulatu i nowijatu? W ogóle nie odwiedza się rodzinnego domu?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtek




Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Wto 12:24, 04 Gru 2007    Temat postu:

W Postulacie można wyjechać do domu 3 razy w roku, chyba na tydzien...

w nowicjacie natomiast obowiązuje ścisły rok kanoiniczny, jak już br Marek powiedział, w szczególnych wypadkach (np. pogrzeg kogos bliskiego) można opuścić nowicjat, ale na krótko...
Nie jestem pewny ale jak zbyt długo sie będzie poza nowicjatem to trzeba powtarzać... cóż czekam na weryfikacje tego co napisałem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nieklara
Gość






PostWysłany: Pią 18:14, 07 Gru 2007    Temat postu: urlop postulanta

Na stronie powolania.ofmcap.pl jest owszem napisane:
"W czasie rocznego postulatu jest możliwość trzykrotnego wyjechania na tzw. urlop do domu na około 10 dni."
ale czy to znaczy 3x10 dni = 30 czy 10 dni, które można dowolnie podzielić na max 3 wyjazdy?
Czy można pojechać do domu na święta Bożego Narodzenia i Wielkanoc czy postulanci spędzaja je razem w klasztorze?
Czy termin urlopu jest ustalony "z góry" dla wszystkich postulantów?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brpiotr
Administrator



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:23, 11 Gru 2007    Temat postu:

Wyjazdy w postulacie są 3 - po 10 dni, co daje w sumie 30 dni.
Lajtowo. Swięta Bożego Narodzenia spędza sie w domu rodzinnym, natomiast Wielkanoc w klasztorze w Łomży. Po świętach wielkanocnych jest urlopik. Termin urlopu jest ustalony z góry, w tym czasie wszyscy postulanci opuszczają klasztor.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nieklara
Gość






PostWysłany: Pią 16:28, 14 Gru 2007    Temat postu:

Dziękuje bardzo za wyczerpujacą odpowiedź! Very Happy
Nigdzie nie znalazłam wiadomości na ten temat na stronach kapucyńskich... a bardzo wnikliwie szukałam..
Jeszcze raz dziękuję! Szczęść Boże Smile
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sebastian Piasek




Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: Śro 17:13, 09 Sty 2008    Temat postu: Pytanie!

Jestem w klasie maturalnej, wiec w tym roku będę podejmował decyzje odnośnie mojej najbliższej przyszłości. Zastanawiam się nad wstąpieniem do zakonu, lecz w koło krążą pytania! Gdzie idziesz na studia ?? Na jaki kierunek? No to jak skończysz szkołę średnią to może razem znajdziemy jakąś kawalerkę? Zaczynam odczuwać nadmierną opiekuńczość o moją przyszłość ze strony rodziny , przyjaciół, kolegów. Nikt nie dostrzega , ze może ja chce czegoś innego. A ja też, nie chce mówić otwarcie że planuje wstąpić do zakonu! Nie chodzi tylko o szkole , ponieważ jestem też instruktorem ZHR, tutaj tez cześć osób snuje już plany na temat mojej działalności podczas studiów.

Nie wiem jak odpowiadać, co mówić? Czy to jest rzecz normalna? Może uda mi się otrzymać od kogoś jakąś poradę!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brpiotr
Administrator



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 12:54, 10 Sty 2008    Temat postu:

Pisząc o tym przypomniałeś mi moją sytuację, w jakiej znajdowałem się w maturalnej klasie. Podobnie jak Ty, myślałem o wstąpieniu do Zakonu, ale nie chciałem od razu wszystkim o tym mówić. I nie mówiłem, oprócz mojej rodziny, najbliższych znajomych, to ludzie nie wiedzieli. Jak mnie pytali, gdzie idę na studia, to mówiłem, że jeszcze nie wiem, jest parę możliwości, ale nie twierdziłem, że idę na jakiś konkretny kierunek, kiedy nie miałem żadnego takiego zamiaru. Znajomi dowiedzieli się o mojej decyzji dopiero przed wakacjami, kiedy to już trzeba było coś zdeklarować, a ja miałem już papiery złożone w Zakonie.
Decyzja o wstąpieniu do Zakonu jest po ludzku najczęściej niezrozumiała, więc nie ma się co dziwić, że nie każdy będzie na coś takiego reagował z szacunkiem, zrozumieniem. Wielu raczej popuka się w głowę, okazując swą litość nad biednym człowiekiem, który nic nie rozumiejąc, wyrzeka się pewnych naturalnych dla człowieka spraw, jak choćby założenie rodziny. I czy chcemy, czy nie chcemy, idąc za Chrystusem doświadczymy prześladowania, niesłusznego oskarżenia ze strony ludzi. "Jeżeli Mnie prześladowali, to i was prześladować będą"(J 15, 20). To wszystko jest nam potrzebne do nawrócenia i utwierdzenia się w powołaniu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Czw 17:53, 10 Sty 2008    Temat postu: Pytanie!

Mam jeszcze jedno pytanie. Czy brat wstępując do zakonu był pewien ,że to właśnie ta droga?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sebastian Piasek




Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: Czw 18:04, 10 Sty 2008    Temat postu: Re: Pytanie!

Anonymous napisał:
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy brat wstępując do zakonu był pewien ,że to właśnie ta droga?


Zapomniałem się zalogować. Powyższa wiadomość jest napisana przeze mnie. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
brpiotr
Administrator



Dołączył: 13 Lis 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:21, 10 Sty 2008    Temat postu:

Każdy odkrywa powołanie w inny sposób. Niektórzy mają jasną wizję tego, co Pan Bóg chce (do takich chyba ja należałem), inni - bywają długo pozostawieni w ciemnościach, gdzie nie widzą, co tak naprawdę jest wolą Bożą. Dla mnie było to dosyć jasne, Pan Bóg prowadził mnie swoim słowem, w którym miałem dosyć jasną wizję powołania. Nie mówię o zupełnej pewności, zwłaszcza tego, że będę na pewno Kapucynem do końca życia, ale byłem mocno przekonany o tym, że do tego właśnie powołuje mnie Bóg.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sebastian Piasek




Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: Pią 14:50, 11 Sty 2008    Temat postu: Dziękuje!

Dziękuje bratu za odpowiedzi na moje pytania. Bardzo fajnie ,że jest takie forum, choć zawsze wolałem kontakt osobisty.

Pax et Bonum!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtek




Dołączył: 18 Lis 2007
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Pruszków

PostWysłany: Sob 14:51, 12 Sty 2008    Temat postu:

To sie ja wtrące!

ja dosiwadczyłem takiej nieakceptacji mojej decyzji o wstąpieniu do zakonu, w zeszłym roku. Właściwie było wszytko juz dopięte na guzik, już przysłowiowa kobyłka była u płota, a tuuu nagle niezły sprzeciw rodzinny, i taki przez duże S.
Mój tatko nie odzywał sie do mnie jak bym mu coś zrobił, mama jedynie płakała a brat mówił że jak teraz będziesz miał nowych braci to o mnie możesz zapomnieć... Resztą rodzinny tez prezentowała podobne podejście, oprócz dziadka, który próbował wytłumaczytć reszcie ze jestem dorosly i mam prawo do własnych decyzji... ale został przekrzyczany, i potem to już mówił tak samo jak resztą rodzinki czyli: Idź na studia zrób magistra(tu podstawowa rzecz dająca szczęscie:/) i wtedy możesz iśc gdzie chcesz...

No dla mnie taka sytuacja była baaardzo trudna, no i zawiesiłem wykonanie mojej decyzji na rok... Co sie dzieje teraz?
Zmowa milczenia, rozmowy o wsyztkim byle nie o TYM (tu: Zakon).
Mysle ze sytuacja się powtórzy i w tym roku. Pan Bóg jest uparty i nie pozwoli by ominęła mnie wielka tajemnica ofiary z własnego życia!

takie podejście do powłania owocuje...

Wiem, że by iśc za Chrustusem, trzeba pośiwęcić wszytko i zaufać Mu bezgranicznie! teraz umierając dla rodziny, możesz sie narodzić na nowo w przyszłości! Mam która teraz płacze ze smutku, będzie sie radować gdy złoże pierwsze sluby, tato będzie dumny ze swojego syna a brat zyska nowego brata!Very Happy
Oddając coś Chrystusowi, zyskujemy to zwielokrotnione w przyszłości!!

niech taka myśli inwestycji w Panu Bogu będzie umocniniem dla nas wszytkich, szukających Drogi!!


Pax z Bonusem!

alez sie rozpisałem....


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum jest nieaktywne!!! Strona Główna -> Pytania skomplikowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin